Już na pierwszej lekcji dowiedziałam się od Cecile, że Liam wyjechał.
- Jeeej - powiedziałam bez etuzjazmu.
Podirytowana wróciła do rozwiązywania zadań z fizyki.
- Nie musisz być taka oziębła - mruknęła.
- Jakby mnie obchodziło twoje zdanie - odparłam.
Pod koniec lekcji wróciłam do swojego pokoju. Nie byłam zła na Cecile, po prostu miałam dziś podły humor. Padłam twarzą na łóżko.
Gdzie się szlajasz wampirze? Zapytałam w myślach.
Liam?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz