- Moja droga wampirzyco - westchnąłem stojąc za nią.
Odwróciła się jak na zawołanie.
- Nie słyszałam, kiedy się zbliżałeś - stwierdziła zdziwiona.
- Wiem.
Spuściła wzrok.
- Jeff... ja...
- Chodzi ci o to co widziałem? - westchnąłem. - Nie przejmuj się tym.
Spojrzała na mnie. Odniosłem wrażenie, że dziewczyna czuje się nieswojo kiedy nad nią stoję, wiec usiadłem obok niej.
- Kiedy stałem się wilkołakiem dołączyłem do watahy. Niektóre wilki z akademii też tam należą.
- Czemu wilkołaki łączą się w watahy? - zapytała.
- Wilkołaki w watahy, a wampiry w klany łączą się... bo tak jest bezpieczniej. Ale dla wilka wataha to coś więcej. Dla sieroty może stać się rodziną... i tak dalej... - wziąłem głębszy oddech. - Rzecz w tym, że dziewczyna Liama i ja jesteśmy znajomymi. No i wczoraj... nie... przedwczoraj się dowiedziałem, że jesteście kuzynostwem.
- Czyli nie jesteś zazdrosny?
Zaśmiałem się.
- O kuzyna? - zapytałem przez śmiech. - Gdybym się nie dowiedział, też nie byłbym zazdrosny.
- Nie?
- A czy ja jestem typem zazdrośnika? - zapytałem z ironią.
Mary?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz