Odprowadziłem ją pod jej pokój.
- Dziękuję, że zechciałaś mi towarzyszyć na cmentarzu - powiedziałem niepewny co mam teraz zrobić.
Uśmiechnęła się uroczo.
- To ja dziękuję, Jeff.
- Będę zaszczycony jeśli będziesz przychodziła tam na moje zmiany.
Zamyśliła się.
- Może...
Dotknąłem opuszkami palców jej zimnego policzka i pocałowałem ją w czoło.
- Do następnego spotkania, Mary - ruszyłem w kierunku swojego pokoju.
Mary?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz