- Robaczki - mruknęłam do siebie. - Wujek mnie i brata tak nazywał.
- Robaczku...
- Nie, proszę. Jeżeli już to nazywaj mnie dalej wilczycą - powiedziałam i kiedy nie patrzył wzięłam jego oranżadę...
- Lucy ja to widzę.
- Właśnie miałam pytać się o pozwolenie...
Chuba go nie przekonałam.
- Dostaniesz mokrego całusa - dodałam.
Zmrużył oczy.
- Łyk - powiedział, ja ja wzięłam mały łyk i odstawiłam jego kubek i pocałowałam go.
Liam?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz