Uśmiechnęłam się i skierowałam się ku łazience by się ogarnąć, a potem zrobiłam coś, czego bardzo dawno... nie robiłam. Zasnęłam.
***
Wchodząc do stołówki, zauważyłam Liama.
- Cześć! - Cmoknęłam go w polik.
- Maryy- Przeciągnął ostatnią literę. Zawsze to robił. - Co tam słońce?
- Słońce- Prychnęłam.- Idę właśnie na stołówkę. A pan panie Nietoperku?
- Podążam ku mojej Wilczycy. Więc ..
- Tak tak- Uśmiechnęłam się. - To ja ide Słoneczko.
- To pa słoneczko- Cmoknął mnie w policzek i oddalił się.
Odwróciłam się i zauważyłam Jeffa, który patrzył na mnie ponuro. Chyba słyszał rozmowe. Ale Liam to mój kuzyn.
Ale on o tym nie wie...- Coś odezwało się w mojej głowie.
Lekko smutna podeszłam do kucharki i poprosiłam o sałatke dla wampirów. Usiadłam gdzieś z boku, pod oknem.
Jeff?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz