wtorek, 28 kwietnia 2015

Od Jeff cd Mary

Westchnąłem i wyszedłem z jadalni.
Po szkole wróciłem do swojego pokoju. Zostawiłem tam książki, przebrałem się w strój barmana, ale w moim wydaniu: czarne jeansy, glany, koszula biała i muszka, a na to skórzana kurtka.
Kiedy wychodziłem z akademii ktoś złapał mnie za ramię.
- A ty gdzie? - zapytała Mary.
- Na cmentarz, po samochód. Potem do szpitala. Jedziesz? - zapytałem.
Zastanowiła się.
- Mogłabym, ale...
- Bez 'ale' - złapałem jej nadgarstek, ciągnąc ją za sobą i wyszliśmy za mury akademii.

Mary?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz