- Ciąża?- Prychnąłem.- Jak się później do mnie zgłosisz, to dam ci elilsir anty-ciążowy.
Spojrzała na mnie dziwnie.
- Serio?- Spytała.
- Noo tak... jest taki. A teraz chodź, bo zajęcia zaraz .
***
Ooo Mary idzie.
Pogadałem z nią chwilę i zauważyłem Lucy... gadała z Simonem.
Palant.
Zmrużyłem brwi i wycofałem się w cień. Zmieniłem w nietoperza i polecialem nie zauważony do pokoju po książki na lekcje.
Wracając, już pod normalną formą, zobaczyłem, że ona nadal z nim gada.
Podeszłem do niej i objąłem od tyłu, patrząc w oczy chłopaka z chłodem.
- Liam poznaj Simona, to Li, mój cchłoopak.
- Yhym, Cześć- Mruknąłem, a tamten odpowiedział zmarkotniały.- Hej.
- Ja ide Lu do klasy.- Cmoknąłem ja w polik i poszedłem.
Lucy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz